REKLAMA
REKLAMA

Problemy komunikacyjne odcinają Solinę i Polańczyk od świata. Odbije się to na turystyce?

SOLINA / PODKARPACIE. Przewodnicy, właściciele biur turystycznych i przewoźnicy biją na alarm, bo wszystko wskazuje na to, że Solina i Polańczyk w powodu osuwiska i robót drogowych będą odcięte komunikacyjne od świata. Po wielu miesiącach bez gości, dla ludzi związanych z branżą turystyczną, to kolejna kłoda po nogi.

Dorota Mękarska

Osuwisko znajduje się naprzeciwko leśnego parkingu w Solinie. Powstało w czerwcu zeszłego roku w wyniku ulewnych deszczy Na długości około 32 mb nastąpiło zapadniecie się jezdni i pobocza. Zarządca drogi, którym jest Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie, wprowadził ruch wahadłowy, ograniczenie prędkości do 30 km/h oraz ograniczenie nośności do 10 ton.

Tworzą się kilometrowe korki

W ub. roku osuwisko sparaliżowało ruch, ale jeszcze można to było zrozumieć – podkreśla Lucyna Pściuk, administratorka bieszczadzkiego serwisu i przewodniczka. – W tym roku już powinien tam być wykonawca, ale go nie ma. Jest tylko zakaz przejazdu dla ciężkich samochodów, w tym autokarów i kursowych autobusów. Z Soliny już wycofał się jeden z przewoźników. Po pierwszym mandacie zmienił trasę i teraz jeździ przez Hoczew do Polańczyka. To tylko część problemu, bo na trasie Hoczew-Polanczyk trwa remont drogi, kilka mostków jest naprawianych, są objazdy i światła. Najgorzej jest w Myczkowie na skrzyżowaniu na Solinę. Fatalnie ustawione światła blokują przejazd czasami z obu stron. Tu tworzą się kilometrowe korki.

W weekendy stoi się w korku nawet 1,5 godziny – informuje Alodia Świerk, szefowa w firmie SAN-BUS, która świadczy regularne przewozy na trasie Kraków-Polańczyk, a w wakacje Kraków-Ustrzyki Górne. – Pół biedy, gdy realizujemy kurs powrotny, ale problem jest, gdzie jedziemy do Krakowa. Ludzie mają zaplanowane połączenia z Krakowa kolejowe i samolotowe. Nie wyobrażam sobie, co będzie działo się w wakacje…

Tour-operatorzy przeżywają ciężkie chwile

SAN-BUS w lecie prawdopodobnie będzie jeździć przez Baligród omijając okolice Jeziora Solińskiego, ale to oznacza, że część turystów nie będzie tu mogła dotrzeć komunikacją zbiorową.

To tylko część problemu – dodaje Lucyna Pściuk. – Goście indywidualni jeszcze dojadę swoimi samochodami. A co z grupami? W czerwcowy długi weekend zacznie się sezon wycieczek. Jak grupy wyjadą z Soliny? Przez Lesko do Polańczyka jeździliśmy w ub. roku narzucając około 40 km. Teraz tam są światła i korki, więc ta trasa odpada. Polańczyk padnie. Już jest pusty, podobnie może być latem. Co z ludźmi turystyki? Już głód zagląda im do domów. Co z miejscowymi tour-operatorami? Ci ludzie mają już problemy, a z nimi współpracuje też wiele firm i przewodników.

Biura turystyczne ratują się i przewożą do Soliny turystów wynajmując busy, ale to drastycznie podwyższa koszty. Jeśli tak będzie to dalej funkcjonować, to rodzimy biznes turystyczny zostanie rozłożony na łopatki. Niektórzy postulują, by ograniczenie nośności z powodu osuwiska obowiązywało z wyłączeniem autobusów, ale to raczej mało prawdopodobne, bo osuwisko jest dwustronne i bardzo niebezpieczne.

Grube miliony idą na drogi

Problemy komunikacyjne w gminie Solina wynikają nie tylko z istnienia osuwiska. Aktualnie realizowane są dwa kosztowne projekty drogowe. Pierwszy w ciągu drogi wojewódzkiej nr 894 na odcinku Hoczew – Polańczyk. Remontowany i rozbudowywany jest 11 km odcinek.

Przebudowywany i rozbudowywany jest też wynoszący 6,13 km odcinek DW 895 Solina – Myczków.

Całkowita wartość projektu to prawie 69 mln złotych, a dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2014 – 2020 niemal 58,5 mln złotych. W ramach pierwszego etapu zadania w 2018 roku wybudowano rondo w Polańczyku na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej nr 894 z drogami gminnymi.

Wszyscy muszą uzbroić się w cierpliwość

Adam Piątkowski

Jestem w codziennym kontakcie z inwestorami i wykonawcą, bo ludzie piszą do gminy skargi, a to jest inwestycja wojewódzka. Prosiłem, by zdjęli światła na rondzie w Myczkowie, bo chyba nie są do końca zsynchronizowane i przez to tworzą się duże korki – podkreśla Adam Piątkowski, wójt gminy Solina.

Wystąpiliśmy do Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie o informacje dotyczące inwestycji i terminarza robót. Przedstawimy ją na naszym portalu, gdy tylko otrzymamy odpowiedź.

Wójt Piątkowski prosi wszystkich użytkowników dróg o wyrozumiałość, zwracając uwagę, że po raz pierwszy od lat 70. zostaną one tak gruntowne przebudowane i poszerzone.

Musimy wszyscy uzbroić się w cierpliwość – dodaje.

foto: archiwum redakcji (3)

28-05-2021

Udostępnij ten artykuł znajomym:



Dodaj komentarz

Zaloguj się a:

  • Twój komentarz zostanie wyróżniony,
  • otrzymasz punkty, które będziesz mógł wymienić na nagrody,
  • czytelnicy będa mogli oceniać Twoją wypowiedź (łapki),
lub dodaj zwykły komentarz, który zostanie wyświetlany na końcu strony, bez możliwosci głosowania oraz pisania odpowiedzi.
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.

Pokaż więcej komentarzy (0)