Szpital w Sanoku wznowi przyjęcia na dwa oddziały
SANOK / PODKARPACIE. Liczba osób zakażonych koronawirusem w powiecie sanockim maleje, dlatego dyrektor SPZOZ w Sanoku zdecydował, że w najbliższym czasie wznowi działalność oddział neurologiczny i dziecięcy. Kiedy to nastąpi? Wszystko zależy od liczby pacjentów z COVID-19 zgłaszających się do naszego szpitala. Jest szansa, że oddziały zaczną przyjmować chorych jeszcze przed świętami.
Od 21 października sanocki szpital decyzją Ewy Leniart, wojewody podkarpackiego, funkcjonuje jako jednoimienny. Pomoc do tej pory otrzymało około 500 chorych z COVID-19, w tym 40 wymagało wsparcia respiratorów, a prawie wszyscy chorzy potrzebowali tlenoterapii.
W związku z pandemią znacząco wzrosła liczba posiadanego sprzętu medycznego. O ile na początku roku szpital otrzymał 9 respiratorów, tak w listopadzie z Agencji Rezerw Materiałowych SPZOZ w Sanoku, dostał kolejne 10. Każdy oddział doposażono w myjnie-dezynfektory, zakupiono przyłóżkowy aparat RTG. Szpital pozyskał także ok 20 kardiomonitorów, nowy aparat USG oraz kilkanaście pomp infuzyjnych. Zgromadzony sprzęt pozwolił na świadczenie opieki zdrowotnej dla 255 pacjentów z COVID-19.
– Uważam, że powstanie szpitala jednoimiennego w Sanoku było bardzo dobrym rozwiązaniem, ponieważ mieszkańcy mają na miejscu zapewnioną fachową pomoc medyczną i nie muszą jeździć do odległych szpitali na Podkarpaciu. Z kolei pacjenci z pozostałymi chorobami są na bieżąco leczeni w pobliskich placówkach medycznych – mówi Stanisław Chęć, starosta sanocki.
– Pragnę zaznaczyć, iż szpital w Sanoku w okresie szczytowej fali zachorowań, posiadał największą liczbę pacjentów spośród wszystkich szpitali jednoimiennych na Podkarpaciu. Do Sanoka byli przywożeni chorzy z całego województwa, nawet z okolic Tarnobrzega, Stalowej Woli i Rzeszowa, a liczba uruchomionych jednego dnia respiratorów sięgała 21, a więc ponad 10% dostępnych w całym województwie. Nasze działanie i skoncentrowanie się na pacjentach zakażonych pozwoliło stopniowo odblokować okoliczne szpitale na pacjentów niezakażonych.
Na przekształcenie SPZOZ w Sanoku w szpital jednoimienny wpływ miało kilka obiektywnych czynników, tj.:
- Posiadanie w strukturze Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego – tylko takie placówki były brane pod uwagę przy tworzeniu szpitali monoprofilowych. Wojewoda wybrała szpitale w Sanoku, Łańcucie, Jarosławiu i Dębicy.
- Doświadczona kadra medyczna – personel medyczny sanockiego szpitala od dłuższego czasu z poświęceniem zajmował się diagnozowaniem i leczeniem zakażonych pacjentów na różnych oddziałach.
- Położenie szpitala – lokalizacja szpitala w Sanoku pomiędzy ościennymi podmiotami leczniczymi w Krośnie, Brzozowie i Lesku ułatwia szybki transport zakażonych pacjentów z tych podmiotów.
- Infrastruktura szpitala – szpital w Sanoku posiada m.in. centralną instalację tlenową z dużym zbiornikiem na tlen medyczny, pozwalającą na obsługę docelowej ilości 250 pacjentów (bez konieczności używania butli tlenowych), jak również przy pierwszej, marcowej fali epidemii, zabezpieczył niezbędny sprzęt medyczny, tj.: respiratory, kardiomonitory itp.
- Wielkość szpitala – tylko duży szpital posiadający znaczącą bazę łóżkową mógł być w tak krótkim czasie dostosowany do gwałtownie zwiększającej się liczby zakażonych.
SPZOZ w Sanoku przy zaangażowaniu personelu lekarskiego w walce z COVID-19 utrzymał w pełni działalność przychodni specjalistycznej przy ulicy Lipińskiego, przenosząc tam wszystkie poradnie z obiektów szpitalnych. Takie działanie zagwarantowało mieszkańcom powiatu sanockiego kontakt osobisty z lekarzem specjalistą.
Starostwo Powiatowe w Sanoku
foto: archiwum redakcji (3)
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.